Sesyjka

Moordziak

- Em... no własnie mam... Mam depresję, źle sie czuję... Ona mnie pobiła i zgwałciła. Czy ty wiesz, jaki to zostawi ślad w mojej psychice?

Lady

TPax&Moordryd:
Jesteście u wejscia do domu Mechanisty

Reszta: Stoicie przed sklepem i wymieniacie spostrzeżenia. Wydaje się wam, że skoro jeden tu dotarł, to niedługo może siępojawić straż i wziać całagrupę za włamywaczy.

Fanael:
A może by tak poszukać przyczyn, dla których SO obrabowało sklep?

Tyrek

To pa mały... może się jeszcze spotkamy by dokończyć spółkę... to żegnam! Kieruję się w stronę środkowego miasta. Może obrobie po cichu jakiegoś idiotę.

Smocza

Westchnęłam i powiedziałam:
- Zaraz sobie idę. Będę się żegnać.
"Durny mechanista" pomyślałam jeszcze i zacisnęłam pięści.

Moordziak

- No nie! Klucz francuski! - palnąłem się w czoło otwartą ręką. Bez klcuza nic nei zrobię.

fanael

Musze wejści do sklepu by coś sprawdzić i niem czasu na pogaduszki

Tyrek

Klucza!? Smok się obraca. A ile byś za takowy zapłacił? Można by przecież taki ukraść.

Lady

Fanael
Wchodzisz do sklepu. Ciemno, szkło trzeszczy pod stopami.

Smoczyca
Wracasz do domu

Moordryd
Jesteś strasznie zirytowany

Syjon
Jakieś refleksje odnośnie zaistniałeś sytuacji?

Moordziak

- Hyhy... jesteś moim wspólnikiem, prawda? Dlaczego mam ci płacić za klucz dzięki, któemu dostaniesz ode mnie super-hiper-wspaniały osprzet, co? - mrugam zachęcająco.

syjon666

Okej ale nie sieć tam długo bo zaraz będzie tu pełno straży Aja spadam i ci radzę to samo Pa!To mówiąc wsiadam na smoka i odjeżdżam . Mając jedynie mętlik w głowie.

Lady

A tak nawiasem, to koniec
ustalcie datę następnej sesji. Idę po kawę.

fanael

hm...nic nie ma wszystko już niezle splądrowane prze SO i te hieny które ponich pszyszły ale spróbuje znaleści jakiś trop który mnie naprowadzi na powiązanie SO i Paynna

Smocza

Ziewnęłam i zaczęłam iść w stronę swojego domu. Chciało mi się już spać.
Mam nadzieję, że nie spotkam więcej tego homofoba.
Chociaż ponowne trzaśnięcie go w twarz znacząco poprawiłoby mi humor.
Gwizdnęłam na smoczycę. Skierowałyśmy się w stronę domu.
Koniec zabawy na dzisiaj.

Lady

Startujemy, psze państwa.
Kogo nie ma, ten się zapowietrzył i odszedł na stronę z papierowym woreczkiem.

Moordryd & TPax:
Stanęło na waszej dyskusji na temat klucza.

Smoczyca:
Jedziesz w stronę domu, ziewając. Jesteś zmęczona, zaczna się ściemniać, a do domu daleeko jeszcze.

Fanael:
Wchodzisz do mrocznego pomieszczenia sklepowego. Wszystko jest poniszczone, jedyny w pełni sprawny przedmiot, to uchylone drzwi na zaplecze.

Syjon:
Jedziesz przez miasto. Powoli się ściemnia, ciągle jesteś na terenie SO.

Jakiś przemyślenia? Dialogi(kursywa!)?

Tyrek

Cholera... musisz trochę zaczekać. To troche potrwa znaleźć jakiś sklep, który łatwo będzie obrobić. Ale pewnie coś się znajdzie...